*Aniston

Cox do "Przyjaciół" przyszła z największym bagażem doświadczeń zawodowych. Była najlepsza i najpopularniejsza z całej szóstki, jednak jej koleżanka z planu- Aniston nie zostawała jej dłużna do chwili, kiedy (trzeba przyznać, chodź z ciężkim sercem) zaczęła być tak dobrą aktorką jak Cox, a momentami nawet lepszą. Wydaje mi się, że Aniston jest dziś bardziej popularna dlatego, że była "najniegrzeczniejszą" przyjaciółką... Cox szybko wyszła za mąż, za mało znanego aktora, urodziła mu dziecko i nie była aż tak rozchwytywana przez media. Aniston swój sukces zawdzięcza po części Bradowi, bo to on wprowadził ją w świat "głębszego" Hollywood, stała się jeszcze bardziej popularna i komercyjna, a za tym idzie większa ilość nagród (np. takie Globy są bardzo komercyjne) i większy rozgłos. Jak dla mnie Cox również była najlepsza.

Dziękuję za poparcie wobec tego:)

Jeśli chodzi o Courteney Cox, to zawsze możesz na mnie liczyć ;)

Zapamiętam! :)

Też nie rozumiem fascynacji Jennifer Aniston... Czasem mnie irytuje, a czasem ją lubię. Wiecie, że pierwotnie role miały być odegrane na odwrót? Aniston miała być Monicą, a Cox- Rachel heh Teraz trudno to sobie wyobrazić! Wydaje mi się, że po prostu Rachel jest symapatyczniejsza niż Monica, która rozstawia wszystkich po kątach i każe jeść ciasteczka nad zlewem ;-) Pamiętacie ten odcinek, kiedy dziewczyny pokłóciły się, bo Phoebe powiedziała, że prędzej umówiłaby się na randkę z Rachel niż z Monicą, bo jest 'łatwiejsza we współżyciu'? =) heh Lubię wszystkie postaci, bo tylko cała 6stka w komplecie tworzy TEN klimat, a moje ulubione postaci to Phoebe i Joey (ale Chandler depcze mu po piętach z tymi swoimi odzywkami). :-)

Słyszałam o tym, ze role miały być odegrane na odwrót ale chyba dobrze się stało jak się stało.... :)
Wczoraj byłam na profilu Lisy Kudrow i uderzyło mnie, że została nominowana do pewnej nagrody za najlepszą postać drugoplanową...dlaczego drugoplanową? czy to nie jest przypadkiem tak, ze cała szóstka to postacie pierwszoplanowe? jest jeszcze jedna możliwość... mianowicie możliwe, że chodziło o siostrę bliźniaczkę Phoebe-Ursulę.

Z tym jest troszkę kłopot, bo jak dla mnie i dla fanów Przyjaciół wszyscy są głównymi bohaterami, jednak niektóre jednostki i instytucje myślą w inny sposób. Myślę, że wzięło się to najprawdopodobniej stąd, że zwykle pierwsze nazwiska z czołówki są nazwiskami bohaterów pierwszoplanowych, a że w czołówce Przyjaciół była kolejność alfabetyczna, to Lisa załapała się na koniec. Podobnie jest też z Davidem, gdyż wśród mężczyzn to on jest tym ostatnim. W programach telewizyjnych, czy opisach serialu jest wzmianka- Główne role: J. Aniston, C. Cox, reszta jest pominięta. Ale z tymi rolami to bardzo różnie bywa. Często jest też na odwrót, bo jak jakiś bardzo znany aktor, czy aktorka bardzo dobrze zagra swoją trzecioplanową lub czwartoplanową rolę, to ma szanse na nominację do jakiejś prestiżowej nagrody w kategorii najlepsza rola drugoplanowa...

Tak czy inaczej cała szóstka tworzy genialny zespół...Szkoda, że wyszło z tego tylko 10 sezonów, ale nie o ilość tutaj chodzi tylko o jakość...Znamy w końcu przykłady tzw. odgrzewania kotleta, przez co tracimy szacunek zarówno dla idei jak i dla bohaterów. Myślę jednak, że mogliby nakręcic jakiś film z ich dalszymi losami, Ciebie jako fana Przyjaciół pewnie także interesuje co stało się z Chandlerem i Monicą po wyprowadzce, czy Ross i Rachel nadal są razem albo tez jak ułozyli sb życie Phoebe i Joey...

Pewnie, że mnie interesuje co się z nimi dzieje i chętnie bym obejrzał kontynuację w postaci filmu, ale nie jestem pewien czy to dobry pomysł. Co z powiedzeniami "Odejdźmy od stołu póki wygrywamy" i "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść... niepokonanym"? Nie chciałbym, żeby z Przyjaciółmi stało się to, co z dziewczynami z "Seksu w wielkim mieście".

Nigdy nie lubiłam "Seksu w wielkim mieście", filmu zresztą też nie oglądałam, tak czy inaczej pewnie masz rację... "Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki" , zresztą kontynuacje jakichkolwiek filmów wypadają zazwyczaj blado w porównaniu z częścią pierwszą.

C. Cox to TA facetka, która wyskakuje na scenę z Bruce'em pod koniec tego teledysku

[url]http://www.youtube.com/watch?v=129kuDCQtHs&ob=av2n[/url]

Święta prawda. Producenci przekonali się już chyba, że ostatnia seria, ta o losach Joe'go to już była klapa. Film też by pewnie pozostawił niesmak. Niech zostanie jak jest.

Ja powiem tak: w Przyjaciołach obydwie zagrały rewelacyjnie ale niestety Aniston nadaje się tylko do komedii romantycznych lub obyczajowych a i tak w każdym filmie gra tak samo. Cox radzi sobie o niebo lepiej w innych produkcjach.

zgadzam się To courtney była najlepsza.To ona powinna dostac globa a przynajmniej emmy

Mnie z całej szóstki tylko Ross nie przekonał . A co do tematu to wolę Courtney Cox jako Monice :)

A nie powiem bo Ross faktycznie też świetnie zagrał.Mimo iż był profesorem paleontologi to miał w sobie bardzo duży pierwiastek dziecka. Natomiast chandler Mnie irytował swoim zbyt częstym sarkazmem